top of page
Szukaj

Dzien sto dwudziesty pierwszy

Zaktualizowano: 3 sie 2023

Postanowilismy spedzic swieta Wielkanocne w towarzystwie naszych dzieci w Anglii.

Nie byla to decyzja latwa z uwagi na rozne uwarunkowania ale w koncu glos rozsadku zwyciezyl'

Z domu wyjechalismy o czwartej rano. W samolocie było tak dużo miejsc wolnych ,że czesc osób wykorzystując wolne miejsca obok siebie , opuściło oparcia foteli i spokojnie lezac wygodnie, przez cały lot spała. Ja niestety nie mogam zasnac siedzac w fotelu na bacznosc. Było bardzo pochmurnie .Przez cały lot nie było widać ziemii a lądowanie na lotnisku w Luton odbyło się jakby znienacka. Wielokrotnie przylatywałam do Luton i kiedy samolot podchodził do ladowania mozna było popatrzec na miasto . Tym razem za oknem widac było wyłacznie geste chmury. O tym, ze podchodzimy do ladowania zaloga poinformowała pasazerøw 15 minut wczesniej , słychac bylo tez odglosy wysuwanego podwozia, nie mniej samo zetkniecie z ziemia w gestych chmurach było zaskakujace i gwałtowne.

Po zatrzymaniu samolotu, otwarciu przednich drzwi i podjechaniu schodøw dosyc długo zaloga nie zapraszała nas do wyjscia. Nikt nic nie mowil ,nie wyjasniał . Czesc pasazerow - jak zwykle - natychmiast po zatrzymaniu samolotu wstała z miejsc i przestepujac z nogi na noge blokowała przejscie i zageszczała przestrzen. Drzwi otwarte, schody na miejscu a tu nic sie nie dzieje. Załoga milczy ,pasazerowie stoja albo -tak jak ja - siedza, nikt nic nie møwi, nikt o nic nie pyta.

Po ca 10 minutach zapytałam / siedziałam w drugim rzedzie/" dlaczego nie opuszczamy samolotu" i czy bedziemy czekac na odsniezenie schodøw".

Poniewaz nikt nie wiedział o co chodzi wyjasniłam, ze møj maz pare lat temu ,po wyladowaniu, tez na lotnisku Luton, przez ponad godzine czekal w samolocie na odsniezenie dowiezionych schodkøw.

Po moim pytaniu załoga samolotu bardzo niechetnie wyjasniła,ze czekamy na obsługe.

Faktycznie , po chwili pojawiła sie na płycie lotniska osoba kierujaca ruchem pasazerøw i juz moglismy wysiadac .

Niestety ten czas oczekiwania na obsługe spowodował ,ze znalezlismy sie w sali odprawy paszportowej z ogromna rzesza pasazerow innych lotow. Wygladało na to ,ze troche sobie postoimy. Ale okazało sie,ze, tak sprawnie pokierowano ruchem, /wytyczone kierunki kolejek, mozliwosc samodzielnego skanowania paszportu/ ze po paru minutach zaliczylismy ta formalnosc i przeszlismy do czesci lotniska po odbior bagazu.

Czekajac na walizki przypomniała mi sie nasza wizyta w sierpniu 2022r. Wtedy na bagaz czekalismy ponad 1,5 godz.i To było straszne. Wszystkie tasmociagi wokøł pracowały, Samoloty z innych kierunkow ladowaly. Ich pasazerowie sprawnie odbierali bagaze. A nas informowano, ze lotnisko ma problemy z obsługa i musimy czekac.

Mysle,ze czesc pasazerow zdawala sobie sprawe ze byl to odwet za odmowe spotkania naszego premiera z odchodzacym premierem WB. Nie wszyscy zapewne tez pamietali /ale ja tak/, ze przed laty , kiedy nie dopuszczono do wystapienia na festiwalu w Sopocie reprezentantøw Włoch z uwagi na zbyt niski poziom ich repertuaru,

,nastepnego dnia lotnisko w Rrzymie odmowiło obsługi samolotow z Polski.

Na szczescie tym razem nie było problemøw. Szybko odebralismy bagaze i spokojnie moglismy opuscic lotnisko.

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Dzień sto trzydziesty pierwszy

Zbliżają się wakacje a my z Krzyśkiem z rzewnością wspominamy czasy kiedy nasze wnuki spędzały czas wakacji z nami czyli " dziadkami"....

 
 
 
Dzień sto trzydziesty

Wczoraj przyleciał do Anglii Krzysiek. Jechałyśmy z Olą na lotnisko w godzinach szczytu i tym razem nie mostem nad Tamizą ale...

 
 
 

Comments


©2021 by Babcia Ewinka.

bottom of page